25
paź
Dlaczego właściwie słabość, niemoc, uznajemy za coś niesprzyjającego i niepokojącego ?
Jak bez takich momentów słabości moglibyśmy nauczyć się odpuszczać, zadbać o siebie, zatroszczyć się i utulić ?
Czas słabości to w istocie błogosławiony czas dla nas, byśmy mogli wysłuchać siebie, odprężyć się, powiedzieć sobie dość, odpocząć, wejrzeć w istotę tego kim jestem i po co…
To naprawdę dobry czas, by być dobrym dla siebie (być może po raz pierwszy w życiu), by przestać wymagać od siebie i nie robić nic ponad nasze siły lecz by siebie w pełni uszanować..
Dobrego czasu, dobrej jesieni i dobrych, błogosławionych stanów słabości…<3
Dodaj komentarz