Co roku uczestniczę w projekcjach filmów dokumentalnych w ramach Festiwalu Docs Against Gravity. Dziś chciałabym krótko podzielić się z Tobą filmami, które obejrzałam w ramach ostatniej, majowej edycji Festiwalu 2018 we Wrocławiu, która się właśnie zakończyła. Te filmy, które obejrzałam i które wywarły na mnie największe wrażenie, wciąż są we mnie obecne, wciąż podsycają świadomość, wciąż inspirują do nowych działań w kierunku bardziej świadomego, uważnego życia i odpowiedzialności za to co sami tworzymy i jakie ślady zostawiamy po sobie. Niektóre z tych filmów mnie przytłoczyły, pomimo tego że wiem i zdaję sobie sprawę z tego co dzieje się dokoła, jak nieświadomie postępujemy my sami i jak postępują z nami korporacje. Każda dodatkowa informacja, to jak kolejny kamień, który mnie przybija, a jednocześnie inspiracja do tego by raz za razem, wciąż od nowa wybierać świadomie i kierować się ku temu co buduje a nie niszczy nasz świat..
Filmy dokumentalne, które pokazują nam obraz zastanej rzeczywistości, o której mamy świadomość bądź nie, są dobitne, głęboko poruszające, ale nie jednoznaczne..Zawsze jest kilka punktów widzenia, na które warto zwrócić uwagę. Potrzeba namysłu, refleksji, by poczuć je w sobie i wybrać to, co uważam za słuszne, przyjazne, życzliwe i możliwie jak najmniej szkodliwe dla mnie i dla innych.
Wśród filmów, które obejrzałam, pojawił się taki, który poruszył mnie najmocniej, który trwa we mnie, we dnie i w nocy, śnią mi się obrazy, które do niego nawiązują. Czuję jak ten film poruszył we mnie struny wrażliwości na tak wielu poziomach, który wzbudził we mnie chęć, by żyć, by tworzyć, by sztuka – tego wszystkiego co robimy a także sztuka budowania relacji w jakich jesteśmy – miała głębszy sens, czemuś dobremu służyła. Ten film poruszył mnie swoim pięknem, jasnością, ale i lekkością dotykania chwil, czasem tak ulotnych jak powiew wiatru, jak słowo, jak spojrzenie, jak przypływ i odpływ fal….Swoim pięknem zainspirował mnie by szukać dalej, by dowiedzieć się więcej o projektach głównych bohaterów, by nie poddawać się, lecz by to co ciemne zastępować światłem – kawałek po kawałeczku, kazdy jasny skrawek nieba się liczy… Ten film to „Twarze, plaże” (Faces, Places), reż. prawie dziewięćdziesięcioletnia fotografka Agnes Varda i młody, trzydziestoparoletni uliczny artysta JR, nie poddający się konwencjom, społecznie zaangażowany. Ich połączenie – w filmie – bezcenne…bezkompromisowe…głębokie i zwiewne…choć to nie film o nich…zobaczcie sami..podobno wkrótce film można będzie obejrzeć na netflixie, a może i na regularnych projekcjach w niszowych kinach…
O artystach – fotografach był też piękny film „Raghu Rai. Portret niepozowany”, reż Avani Rai. Film o sztuce fotografii i portretowania świata, stawania w prawdzie tego, co widzimy. Oddanie tej prawdy poprzez niemal mistyczne połączenie patrzącego z tym, na co lub na kogo patrzymy. Niezwykle piękne ujęcia, czarno-białe fotografie, obrazy, postacie z życia publicznego, politycznego, religijnego i społecznego – głównie z obszaru Indii i Kaszmiru (najbardziej zmilitaryzowanego skrawka na ziemi), ale nie tylko..portrety ludzi znanych takich jak Matka Teresa, Indira Ghandi, Dalajlama…ale także poruszające portrety tzw zwykłych ludzi, napotkanych po drodze…i wzruszający portret relacji ojca i córki..Fotografie, które niosą prawdę chwili…
O tym jak może wyglądać edukacja – bardziej świadoma, mądra, uważna – dwa filmy: „Dzieciństwo”, reż. Margareth Olin, przedstawiający przedszkole w Norwegii w stylu waldorfowskim, w bliskim kontakcie dzieci z naturą a także w bliskiej relacji z wychowawcami, którzy w życzliwy sposób towarzyszą, nie narzucają… swoboda.. wdzięczność.. ciepło.. chciałoby się rzec: szczęśliwe dzieciństwo, poza systemem ale nie wbrew niemu..prowadzenie z łagodnością w życie.. Drugi film o szkole we Francji, opartej na metodzie Marii Montessori…pozwalającej na rozwój dzieci pod czujnym ale nie nachalnym okiem nauczycieli-opiekunów, którzy obserwują uważnie i podążają za dzieckiem, inspirując je do rozwoju..
I jeszcze godne polecenia filmy, filmy jednak niełatwe, wymagające odwagi by po raz kolejny stanąć twarzą w twarz i spotkać się ze smutną prawdą o nas samych i smutnym obrazem świata, który ginie, niszczeje pod naszą własną ręką…Filmy, które boleśnie obnażają żałosną kondycję świata i naszej świadomości, które przytłaczają ciężarem naszej własnej ignorancji, dzięki którym stajemy twarzą w twarz z całym okrucieństwem i zniszczeniem, do którego się przyczyniamy w każdej chwili…które zachęcają do tego, by żyć inaczej, by dokonywać świadomych wyborów, na tyle na ile to możliwe…czasem przytłacza to, że wydaje się to ponad nasze siły…a jednak można…jak kropla do kropli, tworzyć błękitne, spokojne a nie krwawe oceany…: „Zielone Kłamstwa” – prawda o korporacjach i ich ‚zrównoważonym rozwoju’, propagandzie w jaką wierzymy i jakiej się poddajemy na codzień.. zielone produkty jako strategia sprzedaży…i niebezpieczne kłamstwa doprowadzające nasz świat do ruiny… , „Zjadanie Zwierząt” (Eating Animals), reż Christopher Quinn – bolesna prawda o hodowli przemysłowej, przemyśle mięsnym i nabiałowym, opartym na bezlitosnym zadawaniu cierpienia milionom zwierząt na całym świecie, …o masakrze na niespotykaną skalę, ukrywanej przed naszym wzrokiem i świadomością …i o jej konsekwencjach dla nas wszystkich…”Czyściciele Internetu„- kolejny film, który nie pozostawia bez bólu w klatce piersiowej, głowie i trzewiach…który nie pozwala przestać myśleć o tym, jak my naprawdę żyjemy…i jak zbiorowa nieświadomość na niewyobrażalną skalę rozprzestrzenia się w świecie…o kolejnej ‚zabawce’, która wymknęła się nie tylko jego twórcy, ale całej ludzkości spod kontroli…
Polecam także filmy „Eldorado” i „Wędrówki Ludów”, które konfrontują nas z tematem milionów napływających uchodźców, masowej migracji, wędrówki ludów na niespotykaną dotąd skalę, z kryzysem nie tyle migracyjnym, co ludzkim..
Dodaj komentarz